„To ja, Twój wstyd. Nie wstydź się mnie. Ja też na coś się przydaję”. Przekonali się już o tym nasi maratończycy czytając kolejną obowiązkową lekturę. „Wstyd i latający śpiwór” Wojciecha Kołyszko, bo o niej mowa, opowiada o pożytkach jakie wynikają ze zdrowego wstydu, ale również o tym, jak zgubne jest to uczucie, kiedy wstydzimy się nadmiernie. Treść książki pomyślana jest tak, aby dzieci uczyły się rozpoznawania, akceptowania i właściwego okazywania uczuć. Ciekawostką jest natomiast to, że zawiera „ instrukcję obsługi wstydu” czyli praktyczne sposoby radzenia sobie z tym uczuciem. Książka choć skierowana jest głównie do dzieci, ale i dorośli mogą skorzystać na jej przeczytaniu. Zwłaszcza część ćwiczeniowa może przydać się rodzicom, kiedy będą musieli wytłumaczyć swoim dzieciom, co dzieje się z ich uczuciami.